Aresztowania po gwałtownych zamieszkach w Dehli

Dziesięć osób zostało aresztowanych w związku z niedzielnymi brutalnymi starciami z udziałem studentów Jamia Millia Islamia i policji w Dehli.
Aresztowani pochodzą z okolic Jamii i Ochli - obie graniczą z uniwersytetem w Dehli - stolicy kraju. Zamieszki wybuchły w niedzielę (15.12) wieczorem po tym, jak studenci rozpoczęli pokojowy marsz protestacyjny przeciwko kontrowersyjnemu nowemu prawu o obywatelstwie. Marsz zakończył się gwałtowną bitwą z policją w Dehli. Spłonęło ponad 100 pojazdów. W wyniku starć dziesiątki osób zostało rannych, dwie przyjęto do szpitala z ranami postrzałowymi choć policja twierdzi, że nie używała broni ostrej.
Policja wkroczyła również do kampusu uniwersyteckiego Jamia - w pogoni za protestującymi i zatrzymała 100 studentów, którzy zostali zwolnieni o 3.30 rano w poniedziałek po demonstracji studentów z 3 uniwersytetów, solidaryzujących się z aresztowanymi.
Krótko po wybuchu zamieszek studenci z Jamii zdystansowali się od incydentów.W ich oświadczeniu powiedziano: „Ciągle utrzymujemy, że nasze protesty są pokojowe i pozbawione przemocy”. Dodali, że przemoc „przez pewne elementy” była próbą oczernienia i zdyskredytowania prawdziwych protestów.
Zamieszki i demonstracje wybuchły też w innych częściach kraju, głównie w islamskich ośrodkach akademickich w Dehli, Bengalu i na północnym wschodzie. Policja oskarżana jest o wyjątkową brutalność w tłumieniu protestów.
Wzbudzająca protesty muzułmanów nowa ustawa o obywatelstwie zakłada ułatwienie nadawania obywatelstwa indyjskiego niemuzułmańskim uchodźcom z Pakistanu, Afganistanu i Bangladeszu.
(fot.NDTV)