Amir Ali Hajizadeh o zestrzeleniu ukraińskiego samolotu

Amir Ali Hajizadeh o zestrzeleniu ukraińskiego samolotu

Transkrypt z konferencji prasowej generała Amira Ali Hajizadeha, dowódcy Sił Rakietowych i Kosmicznych IRGC, która odbyła się w Teheranie 11 stycznia 2020 r.

Słyszałem o bolesnej katastrofie samolotu pasażerskiego ukraińskiej linii lotniczej, kiedy byłem na zachodzie kraju po operacji ataków rakietowych przeciwko bazom amerykańskim. Kiedy upewniłem się, że tak się stało, naprawdę żałowałem, że nie umarłem i nie będę tego widział. Przez całe życie poświęciliśmy swoje życie dla ludzi, a dziś handlujemy naszą reputacją z Bogiem Wszechmogącym, stając przed kamerami, aby wyjaśnić to w tak trudnych okolicznościach. Na początku mojej wypowiedzi powinienem powiedzieć, że organy wyższego szczebla i sądownictwo przeprowadzą dochodzenie i zbadają incydent, a informacje zostaną uzupełnione. Powinienem tutaj powiedzieć, że przyjmujemy pełną odpowiedzialność za to działanie i będziemy przestrzegać wszelkich decyzji podjętych przez naszych urzędników.

Właśnie to chciałem wam powiedzieć w pierwszej kolejności. Ale jeśli chodzi o szczegóły incydentu, powinienem powiedzieć; wiecie, że warunki w regionie pozostały napięte, a ryzyko konfliktu było wysokie przez ponad tydzień. To było naprawdę bezprecedensowe w porównaniu z tym, co widzieliśmy w poprzednich latach, nawet od rewolucji 1979 roku. Ryzyko konfliktu było bardzo wysokie; zarówno Amerykanie, jak i irańskie siły zbrojne były w najwyższej gotowości. Amerykanie zagrozili także trafieniem 52 celów w Iranie.

Dlatego wszystkie jednostki ofensywne i defensywne były w stanie wysokiej gotowości. Cóż, systemy [obrony powietrznej] rozmieszczone w Teheranie, a także Teheran Air Defense były w tej samej sytuacji. To, co wiemy z naszych dochodzeń i z wyjaśnień naszych przyjaciół, polega na tym, że tamtej nocy, na przykład od [wtorkowego] wieczoru, poziom gotowości był w warunkach wojennych; najwyższy poziom alarmowy przekazywany przez zintegrowaną obronę przeciwlotniczą do wszystkich systemów. W takich okolicznościach do pierścienia obrony powietrznej Teheranu dodano szereg systemów obrony powietrznej. Pierwszy system, który stał za incydentem, został wdrożony w Bidganeh w zachodnim Teheranie.

Na kilku etapach Alert Poziom 3, który jest najwyższym poziomem, jest komunikowany i przekazywany do całej sieci. Tak więc wszystkie systemy obrony powietrznej były na najwyższym poziomie alarmowym. Kilka razy systemy te, w tym ten związany z incydentem, zostały powiadomione przez zintegrowaną sieć o wystrzeleniu pocisków cruise. Kilka razy otrzymują informacje, że „nadlatują pociski cruise, bądźcie przygotowani”.

Widzicie więc, że systemy były na najwyższym poziomie alertu, w którym należy po prostu nacisnąć przycisk. Powiedziano im, że nadlatują pociski cruise, a jednostka obrony powietrznej zaangażowała się w ten incydent i wystrzeliła pocisk. Teraz umówiliśmy się na wywiad z tym operatorem, który zostanie wkrótce opublikowany w ramach planu ujawnienia sprawy. Mówi w tym wywiadzie, że „kilkakrotnie prosiliśmy o wyczyszczenie przestrzeni powietrznej kraju z lotów [cywilnych]”. Na poziomie alertu 3 jest to normalne; takie wnioski są składane; cóż, nasi drodzy bracia nie podjęli tej decyzji z pewnych względów. Samoloty latały mimo sytuacji wojennej.

W tych momentach, kiedy zdarza się incydent, ta jednostka obrony powietrznej zdaje sobie sprawę, że w odległości 19 kilometrów znajduje się cel - który zidentyfikował jako pocisk cruise. Teraz wyjaśniam to na mapie. To jest miejsce, w którym rozmieszczona jest jednostka obrony powietrznej… oto miasto Teheran… To jest jednostka obrony powietrznej rozmieszczona tutaj o godzinie 00:00 (środa) i została przygotowana. A oto lotnisko Imam Chomeini. Ten samolot startuje stąd i zmierza w tym kierunku. Oznacza to, że jest to punkt wejścia. Biorąc pod uwagę informacje wysłane do tego operatora - że jest to sytuacja wojenna i wystrzelono pocisk cruise - ten biedny facet identyfikuje go jako pocisk cruise.

W takiej sytuacji musiał się skontaktować, uzyskać zgodę. To tutaj operator popełnia błąd; ale w tym momencie jego system komunikacji najwyraźniej został zakłócony - czy to z powodu systemów zagłuszających, czy dużego ruchu. Z tego powodu nie kontaktuje się z [swoimi dowódcami]. Miał 10 sekund na decyzję; mógł trafić lub nie trafić w [cel]. W takich okolicznościach podejmuje złą decyzję; angażuje się, pocisk zostaje wystrzelony, a samolot trafiony w tym miejscu. Następnie wraca przez ten ślad i oto punkt, w którym uderza o ziemię. Muszę tu wyjaśnić kilka kwestii.

Przed ogłoszeniem przez Siły Zbrojne krajowa organizacja lotnicza zdecydowanie broniła [swojego stanowiska] że żaden pocisk nie trafił w samolot, a sprawa będzie przedmiotem dochodzenia. Po pierwsze powinienem powiedzieć, że działali w oparciu o własną wiedzę; nie byli świadomi [szczegółów] tego incydentu. Powinienem wyjaśnić, że kiedy zostałem poinformowany o incydencie w środę rano, natychmiast zgłosiłem to właściwym urzędnikom. [Z kolei] odpowiedzieli mi „trafiliśmy w cel”.

Ale ta symetria wzbudziła we mnie podejrzenia. Byłem na zachodzie kraju; Natychmiast skierowałem się w stronę Teheranu. W połowie zadzwoniłem do urzędników i powiedziałem im: „To się stało; Myślę, że najprawdopodobniej trafiliśmy własny samolot ”. Po przybyciu do Teheranu odkryłem, że Sztab Generalny Sił Zbrojnych utworzył zespół dochodzeniowy i całkowicie poddał go kwarantannie oraz wszystkich zaangażowanych w sprawę. Nie wolno nam było nikomu nic mówić. Przekazaliśmy wiadomości [urzędnikom], ale konieczne było przeprowadzenie dochodzenia. Opublikowanie wiadomości zajęło kilka dni, ale nie dlatego, że ktoś chciał ukryć prawdę; jest to raczej normalna procedura; sztab generalny musi zbadać sprawę.

Zrobili to. Był piątek rano, kiedy zebrano prawie wszystkie informacje i było jasne, co się naprawdę wydarzyło. Cóż, niektórzy popełnili błędy w tym przypadku; coś się wydarzyło, a następnie Sztab Generalny opublikował tę kwestię. Słuchajcie, powtarzam; Poinformowałem urzędników w pierwszej godzinie, kiedy otrzymałem wiadomość; od tego czasu to było w gestii Sztabu Generalnego - który powiedział, że musi zbadać i ocenić problem. Naprawdę zrobili to szybko i przeprowadzili dochodzenie w ciągu 48 godzin.

Nasi drodzy bracia z Organizacji Lotniczej kategorycznie odrzucili możliwość trafienia pocisku w samolot; działali w oparciu o to, co wiedzieli. Muszę powiedzieć, że nie byli winni i nie mają z tym nic wspólnego. Cała wina leży po naszej stronie; są niewinni. Samolot również był na dobrej drodze, nie pomylił się. Zrobił to dobrze, podobnie jak Organizacja Lotnicza. Wszyscy zrobili dobrze. Tylko jedna z naszych sił popełniła błąd. Ponieważ jest ona pod naszym dowództwem, jesteśmy za to odpowiedzialni. Musimy być odpowiedzialni.

Po zakończeniu dochodzenia nasi przyjaciele [ze Sztabu Generalnego] opublikowali tą sprawę; ale Organizacja Lotnicza, opierając się na własnych doświadczeniach - w końcu nie są wojskowymi - argumentowała, że ​​jeśli pocisk trafi w samolot, musi wybuchnąć w powietrzu. Powiedzieli, że samolot nie został zniszczony; odwrócił się i chciał wylądować. Spójrzcie, ponieważ samolot został trafiony na małej wysokości pociskiem bliskiego zasięgu z małą głowicą i zapalnikiem zbliżeniowym, wybuchł w pobliżu [samolotu]; więc samolot miał możliwość lecieć przez chwilę; nie eksplodował w powietrzu.

Więc nikt w Organizacji Lotniczej nie wiedział o tym i powinienem tam bronić moich drogich braci. Tak właśnie się stało; więc ani siły zbrojne, ani IRGC nie chciały ukrywać prawdy. Ale była procedura, która już się skończyła. Przepraszamy za incydent. Dzielimy smutek z rodzinami naszych męczenników i współczujemy im. Straciliśmy naszych bliskich i przepraszamy. Są to przecież cena awantur, napięć i środków USA w regionie. Tej nocy byliśmy całkowicie przygotowani na pełnowymiarową wojnę. Byłem na Zachodzie kraju i spodziewałem się wojny w dowolnym momencie. Ponieważ nad tym regionem latało wiele samolotów; samoloty bojowe, niektóre bombowce, które przywieźli w ten region. Mieliśmy możliwość wystrzelenia [na nas] rakiet cruise i wtargnięcia tych [amerykańskich] samolotów. Przygotowaliśmy się na wojnę totalną. Niestety, tutaj zdarzyła się wielka katastrofa z powodu pośpiesznej decyzji podjętej przez jednostkę.

[Zapytany o władze, które odmówiły udzielenia zezwolenia na strefę zakazu lotów] Słuchajcie, nie chcę obwiniać nikogo tutaj. Podajemy tylko szczegóły [incydentu]. Odpowiednie władze muszą przeprowadzić dochodzenie; zbadają i wyjaśnią te problemy. Wierzę, że w warunkach wojennych odpowiednie władze musiały to zrobić [ustanowić strefę zakazu lotów], ale tak się nie stało.

Problem nie dotyczy Organizacji Lotniczej. Nie zostali poproszeni o [ograniczenie lotów]. Wina spoczywa na siłach zbrojnych. Tak więc wszelkie popełnione błędy i pomyłki oraz wszelkie problemy należy obwiniać Siły Zbrojne. Nie było winy sektora państwowego i spółki Airports Company. Nie zrobili nic złego. Inni byli w tym względzie odpowiedzialni. Musieli kontrolować i dowodzić sytuacją; jak tamtej nocy dowodziłem i kontrolowałem nasze ataki rakietowe na zachodzie kraju; podobnie w tym sektorze, inni bracia byli odpowiedzialni i musieli to kontrolować.

Ostatnio edytowane sobota, 11 styczeń 2020 19:19
powrót do początku

Parlament Europejski

Grupy parlamentarne

Komisja Europejska

Rada Europejska

Europosłowie