Gra o saudyjski tron

Gra o saudyjski tron

Wpływ na władzę w Arabii Saudyjskiej to wpływ na globalne wydobycie ropy dzięki pozycji Królestwa w OPEC, na kształtowanie jej cen i wpływ (zróżnicowany) na politykę kilkudziesięciu państw skupionych od 2015 r. w „sunnickim NATO”, czyli utworzonym przez Arabię Saudyjską quasi-sojuszu antyterrorystycznym.

To wreszcie możliwość kształtowania interpretacji wiary przez sunnickich imamów  dzięki nadzorowi nad misyjną działalnością wahabickich fundacji kierujących dziesiątkami tysięcy medres, stowarzyszeń charytatywnych, domów modlitw w Europie, Afryce i w Azji.To również możliwość wspierania organizacji terrorystycznych i obalania przy ich pomocy niewygodnych reżimów (takich jak syryjski), i kształtowania polityk bezpieczeństwa w Europie i USA.

Wpływ ten jest tak wielki, że USA, które zdawało się po wyborze Trumpa, będą kontynuowały sprawę udziału (lub rzekomego udziału) Arabii Saudyjskiej w zamachach 11/9 - zmieniły zasadniczo retorykę po potwierdzeniu zakupów amerykańskiej broni za 110 mld USD. Wielka Brytania, która we własnym raporcie (wciąż jeszcze utajnionym, znamy tylko ogólne tezy) wskazuje na sponsorowanie przez Saudów działalności terrorystów w Wielkiej Brytanii, a ponadto prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni wojennych w Jemenie – decyduje się jednak na dalsze sprzedawanie do Arabii broni – używanej w tej właśnie wojnie. Co więcej – Francja, tak zawsze chętna do dyktowania światu co jest, a co nie prawem człowieka, wspiera wybór Arabii Saudyjskiej do Rady Praw Człowieka ONZ pomimo miażdżących raportów Amnesty International i innych organizacji obrony praw człowieka.Wystarczyło, że niepokorny Katar ze swoją Al Jazeerą i Bractwem Muzułmańskim będzie próbował (jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi) – zdemokratyzować konserwatywny islam – i Arabia Saudyjska wprowadzi wobec niego blokadę ekonomiczną oraz przekona do jej wsparcia państwa Rady Zatoki. Rywalizacja saudyjsko-irańska, która de facto kształtuje obecne stosunki międzynarodowe na Bliskim Wschodzie – to źródło dwóch peryferyjnych konfliktów: syryjskiego i jemeńskiego.

Przykłady wpływów saudyjskich można by mnożyć. Jedno jest pewne, każdy, kto ma wpływ na władzę w KSA, ma wpływ na kształtowanie rzeczywistości politycznej, religijnej i gospodarczej praktycznie na całym świecie. Gra o tron saudyjski jest więc grą o realny wpływ na rządzenie światem.

W krajach europejskich polityka zagraniczna kształtowana jest przez zestaw obiektywnych i stosunkowo prostych do opisania procesów – np. rywalizacji o surowce i rynki zbytu, historycznych związków państw z dawnymi koloniami lub terytoriami mandatowymi, udziałem w organizacjach międzynarodowych, próbami realizacji systemu wartości w polityce międzynarodowej.
W Arabii Saudyjskiej w dużej mierze jest funkcją pozycji poszczególnych członków rodziny panującej na dworze, osobistych relacji zagranicznych dyplomatów i polityków z danymi urzędnikami dworu.

Pozycja kraju w saudyjskiej polityce zagranicznej może więc zmienić się dlatego, ponieważ dany książę, minister, kuzyn poprawił lub stracił swoją pozycję. Dlatego szczególnie amerykańscy analitycy zajmujący się Arabia Saudyjską, tak wiele miejsca poświęcają analizie charakterów, zachowań poszczególnych książąt, a każda plotka z dworu jest postrzegana jako potencjalnie cenne źródło pozwalające na prognozowanie zmian w polityce KSA.
W tej grze niedawno pojawił się nowy gracz - Mohammed bin Salman (zwany też dla uproszczenia MbS), który jeśli przetrwa – będzie zapewne kolejnym królem Arabii. Jego dotychczasowa aktywność wskazuje, że będzie to władca inny i dużo bardziej asertywny niż poprzednicy.
23 stycznia 2015 r. zmarł król Abdullah (Abdullah bin Abdulaziz Al Saud), który rządził od 2005 r., ale na objęcie tronu czekał od r. 1982, kiedy to został desygnowany przez króla Fahda na księcia tronu (następcę).
Następcą króla Abdullaha został z kolei obecnie rządzący jego przyrodni brat – Salman (Salman bin Abdulaziz Al Saud). W czasie nominacji Salman był oficjalnie nikim – ministrem stanu, doradcą króla. Przy potężnych urzędnikach domu panującego takich jak np. minister spraw wewnętrznych, Muhammadzie bin Nayef – w zasadzie bez wpływu na władzę. Bin Nayef był zresztą nie tylko ministrem spraw wewnętrznych – równie istotne jest, że to również był prawnukiem króla Abdulaziza, założyciela Arabii Saudyjskiej, a także, że obaj wraz z królem Salmanem są z klanu Sudairi.
Mohamed bin Salman, po objęciu przez jego ojca władzy – został w wieku lat 29 ministrem obrony.

Żeby utorować drogę do tronu dla swojego syna, nowy król pozbył się najpierw Szefa Dworu Królewskiego i jednocześnie Gwardii Królewskiej - Khaleda Tuwaijri.
Tuwajiri zwany przez nieżyczliwych „królem Khaledem” był najwyższym niespokrewnionym z rodziną królewską urzędnikiem dworu. Tuwajiri nazywany był czasem „Richelieu króla Abdullaha”. Faktycznie decydował, kto z członków rodziny królewskiej spotka się z królem, kto z zagranicznych klientów dostąpi łaski audiencji, kto będzie robił interesy z Arabią Saudyjską. Dzięki jego niepopularności wśród członków rodziny królewskiej wiadomo więcej o jego działalności – to rzekomo on odpowiadał za wsparcie gen. Sissiego w zdławieniu rządów Bractwa Muzułmańskiego, za interwencję wojsk saudyjskich w Bahrajnie oraz za sfinansowanie powstania Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku (wraz ze swoim sojusznikiem, szefem wywiadu - księciem Bandar bin Sultanem).

Na miejsce Tuwairjiego – jako szefa Dworu wstąpił również książę Mohammed bin Salman jednocześnie mianowany ministrem obrony, a szefem gwardii został generał Hamad al Ohali. Księciem tronu (czyli oficjalnym następcąytonu) został były szef Mukhabaratu i brat króla książę Murqin bin Abdulaziz, a zastępcą Księcia Tronu właśnie Muhammad bin Nayef. Król Salman zdecydował się powołać na Księcia tronu swojego brata  szanując wolę swojego poprzednika, ale wiadomo było powszechnie, że nie jest to jego kandydat. Tę batalię pozostawił sobie na nieco później.

Jedną z pierwszych decyzji młodego księcia Mohameda było rozpoczęcie wojny w Jemenie. Wojny, którą Arabia Saudyjska przegrywa (lub raczej nie wygrywa) pomimo dwu lat bombardowań, tysięcy najemników, wsparciu jednostek ze Zjednoczonych Emiratów a do niedawna z Kataru. Jak się okazało wyposażona w sprzęt z lat 50. XX w. (nawet czołgi T - 34 uchwycono na zdjęciach) i rakiety Toczka, armia Jemenu potrafi nie tylko niszczyć świetnie wyposażone jednostki saudyjskie, ale też zapuszcza się w głąb terytorium saudyjskiego i ostrzeliwuje swoimi Toczkami i przerabianymi Scudami saudyjskie bazy i miasta.

Zaledwie po 4 miesiącach, 29 kwietnia 2015 r. nastąpił drugi etap zmian. Król Salman pozbył się ze stanowiska Księcia Tronu, księcia Muqrina i powołał na nie Muhammada bin Nayefa, aktualnego ministra spraw wewnętrznych. Minister otrzymał jednak tylko część władzy „przysługującej” Księciu Tronu. Szefem dworu pozostał Mohammed bin Salman.

W grudniu 2015 r. BND stworzyło dokument (zdobyty przez prasę), w którym charakteryzowało księcia Mohameda jako nieodpowiedzialnego hazardzistę politycznego, który doprowadził do sytuacji, w której Arabia Saudyjska przestaje być przewidywalnym państwem.

Warto tylko wspomnieć, że w międzyczasie ochłodziły się tez znacznie stosunki Saudów i USA, ponieważ polityka „dealu atomowego” z Iranem wypromowana i przeforsowana przez Obamę była nie do zaakceptowania przez Królestwo.
Po zaprzysiężeniu Trumpa, dzięki pośrednictwu księcia bin Zayeda (z UAE) doszło do spotkania Muhamada bin Salmana z prez. Trumpem. Treści spotkania nie znamy, wiadomo tylko, że było to spotkanie przełomowe. USA ewidentnie postawiły na Mohammeda bin Salmana.

W kwietniu 2017 r. król wydał szereg dekretów podkopujących pozycję bin Nayefa – m.in. o utworzeniu Narodowego Centrum Bezpieczeństwa, które wprost konkurowało z funkcjami MSW bin Nayefa. Król mianował też brata Mohammeda bin Salmana, Abdulaziza bin Salmana ministrem stanu ds. energetyki. Zmiany dotknęły też armię. Gen Eid al-Shalwi został odwołany, a nowym szefem został książę Fahad Bin Turki – powiązany z bin Zayedem (tym samym, który doprowadził do porozumienia administracji Trumpa z Mohammed bin Salman).

21 czerwca 2017 król odwołał Mohammeda bin Nayefa z funkcji Księcia Tronu i powołał swojego syna Salmana. Muhammada bin Nayefa został również zwolniony z funkcji Ministra Spraw Wewnętrznych. Przekazanie władzy nastąpiło rzekomo pokojowo, ale wkrótce pojawiły się informacje nawet o areszcie domowym (przynajmniej w pierwszych dniach transformacji).
Po przejęciu władzy doszło do zasadniczych zmian w aparacie bezpieczeństwa KSA. Król dokonał fuzji kontrwywiadu i agencji antyterrorystycznej. W ten sposób część departamentów MSW znalazła się w strukturze nowej agencji. Został mianowany również nowy szef Gwardii Królewskiej gen. Suheil al-Mutiri.
Można przewidywać, że w najbliższym czasie dojdzie jeszcze do kilku zmian konsolidujących władzę MbS i zapewniających mu bezproblemowe odziedziczenie tronu Arabii Saudyjskiej.

Warto  pamiętać, że Mohammed bin Salman znany jest ze swoich ryzykownych posunięć międzynarodowych – wojna w Jemenie, postulat zaostrzenia kursu wobec Iranu i przeniesienie „teatru wojny z Iranem” na terytorium Iranu zamiast prowadzenia konfliktów peryferyjnych. Prawdopodobnie to również Mohammed bin Salman jest architektem awantury państw Rady Współpracy Zatoki Perskiej z Katarem i blokady, która tylko skonsolidowała grupę politycznych sojuszników Kataru, zamiast go osłabić.
Jak słusznie określili w 2015 r. Niemcy – polityka nowego następcy tronu jak na razie zmniejsza przewidywalność polityki zagranicznej Arabii Saudyjskiej.

Ostatnio edytowane wtorek, 08 październik 2019 09:25
powrót do początku

Parlament Europejski

Grupy parlamentarne

Komisja Europejska

Rada Europejska

Europosłowie